Ladakh to jeden z ostatnich fragmentów wielkiego dziedzictwa kulturowego Tybetu. Niegdyś niezależne królestwo, w XIX wieku zaanektowane przez władcę Kaszmiru. Dziś to kawałek rdzennego Tybetu, którego nie zniszczyła okupacja chińska. Zapraszamy na trekking do Ladakhu, wśród pięknych plenerów, między buddyjskimi klasztorami, budyjskimi stupami i murkami modlitewnymi. Decyzję o wzięciu udziału w wyprawie trzeba podjąć do 20 maja.
Termin: 24.07–05.08.2010
Grupa: 5 osob
Cena: 1 690 USD + przeloty
Więcej na www.aslematours.pl
tel. 515 292 302
Latem – przełom lipca i sierpnia – chcę zorganizować wyprawę trekkingową do Ladakhu – na terenie Indii, za Himalajami, Zachodnia część Wyżyny Tybetańskiej. Kulturowo i etnicznie to Tybet – nienaruszony przez wieki (inwazja chińska tu nie dotarła). Kraina odcięta od świata przez lata, turyści przybywają dopiero od lat 70. Brak rozbudowanej infrastruktury powoduje, że podróżujemy z całym wyposażeniem, śpimy w namiotach, myjemy się w strumieniu (lub używamy nagrzanej wody) itp. Oczywiście cały nasz dobytek na mułach, idą z nami przewodnicy i opiekunowie, którzy nasz obóz rozbijają, gotują itp. Przepiękne plenery, odwiedzamy wioski, klasztory buddyjskie, których jest tutaj bardzo dużo.
Ladakh to położony na dużej wysokości pustynny region, otoczony zewsząd pozbawionymi roślinności górami. Zieleń spotyka się jedynie w dolinach rzek, gdzie usadowiły się malownicze wioski zamieszkałe przez ludność pochodzenia tybetańskiego. To region licznych buddyjskich klasztorów zwanych gompami, buddyjskich stup (czortenow) i długich murków modlitewnych (mani).
Trasa trekkingu – jedna z prostszych – max 4–5 godzin trekkingu dziennie, na wysokościach 3500–3750. Potem jedziemy nad Jezioro Pangong i przejeżdżamy przez najwyżej położoną przełęcz. Na koniec krótka wizyta w Delhi. Planuję małą grupę – 5 osób + ja.
Decyzję trzeba podjąć do 20 maja.
Sylwia Huber, Aslema Tours, tel. 515 292 302, www.aslematours.pl