Perfumy na zimę? Dawno już o tym zapomnieliśmy. A jednak w tym roku podniósł się wokół zimowych zapachów szum. Wywołany przez marketingowców. Główny z perfumiarskich trendów tegorocznej zimy to zapachy ciepłe i orientalne, choć dodaje im się lekkości w postaci nut cytrusowych i wodnych.
W perfumach nastąpił powrót do modnej niegdyś nuty białych kwiatów (lilia, tuberoza, gardenia), z których zasłynęły amerykańskie perfumy Knowing Estee Lauder. W tym roku po nutę białych kwiatów sięgnął Calvin Klein w kolejnej wersji klasyka Eternity – Aqua Eternity. Białe kwiaty są też w Gucci Premiere. W innych nowych perfumach tego roku królują żywice, kadzidło, paczula i piżmo, wanilia oraz róża, irys oraz bergamota, a także róża, bób tonka, nuty drzewne sandału i cedru oraz ziołowa nuta wetiweru. Wyraziste perfumy o nutach oszałamiających kwiatów, korzeni czy orientalnych przypraw mają zimą dodatkowe działanie.
Wanilia – słodka, kojarząca się z ciastem albo deserem, aksamitna i zmysłowa, jest naszą sojuszniczką w dbaniu o figurę. Zapach wanilii łagodzi głód na słodycze, który dokucza wielu osobom zimą.
Jaśmin – kwiat o nieco zwierzęcym, erotycznym i zmysłowym zapachu, pomaga zasnąć i sprawia, że sen jest głębszy i spokojniejszy. Rano budzimy się przytomniejsi, bardziej pobudzeni i czujni. Jaśmin jest składnikiem modnych w tym roku kompozycji z białych kwiatów.
Lilia – także filar kompozycji białych kwiatów, ma zapach słodko-ostry, oszałamiający, dla niektórych duszący. Kto by się spodziewał, że ten aromat podnosi naszą czujność. Przyda się na senne zimowe dni, kiedy rano nasze oczy nie całkiem się otwierają, a o trzeciej po południu walczymy heroicznie, by powieki nam całkiem nie opadły.
Goździk – ta korzenna przyprawa w towarzystwie energetyzującej mandarynki, pobudza, zapobiega zmęczeniu i pomaga utrzymać koncentrację.
Gałka muszkatołowa – ten korzenny aromat pojawiający się czasem w perfumach w duecie z nutami cytrynowymi odpręża i uspokaja.
Ylang-ylang – kwiat o mocnym zmysłowym zapachu, częsty składnik perfum, ma działanie relaksujące, zwłaszcza wzbogacony nutami neroli (kwiatu pomarańczy).
Drzewo sandałowe – jest często w bazie perfum. Zapach drzewa sandałowego rozjaśnia umysł, a gdy dodamy mu nuty rozmarynu skuteczne łagodzi dolegliwości kaca.
Modne perfumy – zwierzęca rodzina
Tak te nuty wciąż się nazywają, choć dziś niewielu perfumiarzy ugania się za piżmowcem, by z gruczołów tego jelonka otrzymać zmysłową, ciepłą zwierzęcą nutę. Dzisiejsze piżmo głównie powstaje w laboratoriach chemicznych, co cieszy piżmowce i ekologów. Jest w większości perfum, bo ma wspaniałe właściwości utrwalające. A do tego dodaje zmysłowości zapachom kobiecym. Ambra, czyli woskowa wydzielina kaszalotów, w opisie jest bardzo nieapetyczna a nierozcieńczony zapach przypomina woń końskiego potu. Ale orientalnym perfumom nadaje moc i trwałość. Przenika otaczające ją nuty tworząc z nich kompozycję. Trzeci zwierzęcy składnik, cybet, czyli wydzielina gruczołów dzikiego kota cywety, dziś też jest głównie syntetyczny i stosowany głównie jako utrwalacz zapachów, choć dodaje im swoje zwierzęce trzy grosze. I wreszcie kastoreum czyli strój bobrowy – wydzielina gruczołów bobrów – która nadaje nadaje perfumom aromat skórzasto bursztynowy. Oprócz tradycyjnych nut zwierzęcych w perfumach stosuje się kaszmeran – syntetyczną mieszanką piżmowo-ziołową, która daje korzenno -ziołową kompozycję, z akcentem sosnowym i kwiatowym, przez który chwilami przebija orzeźwiająca soczystość jabłka.
Drzewne akcenty w modnych perfumach
To one, obok nut kadzidlanych, nadają perfumom tę szczególną kompozycję, która unosi się jak pasma dymu lub mgły. Drzewo sandałowe ma zapach jasny, ciepły i balsamiczny. Drzewo różane z kolei zawiera akcenty żywiczne i lekki posmak róży. Cedr daje nutę drzewno-zieloną, drzewo gwajakowe kadzidlano-balsamiczną. Drzewo amyris z kolei ma zapach bardzo ciepły i żywiczny z ciężką nutą kadzidlaną. Do tego dołączają syntetyczne nuty drzewne. Drzewo kaszmirowe o pudrowym i aksamitnym zapachu przeplata w sobie nuty korzenne, woń cedru, bursztynu, piżma i słodkich kwiatów. Drzewo wacapou z kolei jest ascetycznie suche z lekką nutą piżma. W perfumach używa się też zapachu drewna dryfującego, czyli nuty wilgotnego przesyconego słońcem drewna – oczywiście uzyskane w laboratorium.
Akordy żywiczne w nowych zapachach
Galbanum, labdanum, olibanum, żywica benzoesowa – to ciężkie kadzidlane nuty, które do spółki z drzewnymi rozsnuwają zapachowy woal, nie pozwalają mu się ulotnić i odpłynąć. Galbanum ma zapach świeżej zieleni zaprawiony żywiczną goryczą. Labdanum wprowadza do kompozycji nuty skórzaste. Żywica olibanum wprowadza orzeźwiające akcenty cytrusowo – drzewne, a opoponaks słodkie drzewne akordy, które czasem zastępują nuty zwierzęce. No i, last but not least, mirra o zapachu gorzko-ostrym oraz balsam tolu, waniliowo-cynamonowy z akcentami kwiatowymi, a także styraks czyli żywica benzoesowa o kwiatowym zapachu, gdzieś między hiacyntem, tuberozą i żonkilem. Żywicą jest też bursztyn, który perfumiarskie kompozycje otula, wypełnia i wygładza.
Perfumy – zestaw deserowy
Wanilia, cynamon, goździk, migdały i gałka muszkatołowa to tak samo dobre przyprawy perfumiarskie jak deserowe. Wanilia i cynamon obsypują je słodyczą, goździk wprowadza akcent słodko-ostry, migdały nadają aksamitną gładkość, gałka muszkatołowa dorzuca odrobinę pikanterii i goryczki. Niezastąpiony jest bób tonka, który świetnie się czuje we francuskich deserach, a jeszcze lepiej w perfumach. Ma wszystko w jednym – jego zapach zawiera kroplę wanilii, kilka migdałów oraz szczyptę cynamonu i goździków.
Anna Ławniczak
Przeczytaj także Perfumy z charakterem, Krew we flakonie.