Rozluźnijcie się i dajcie dzieciom żyć. Połowa ich przeziębień wynika z przegrzania! Wiem, że każda matka chce nakarmić swoje dziecko i uchronić przed zmarznięciem. To instynkt. Ale nie można dzieci za ciepło ubierać i trzymać w przegrzanych mieszkaniach. Temperatura w pokoju dziecka powinna wynosić 18–20 stopni Celsjusza, a wilgotność 40–70 proc. I o to trzeba zadbać.
Kiedy maluch złapie w przedszkolu katar, zamykamy go zwykle w ciepłym, suchym mieszkaniu. Efekt? Następnego dnia budzi się z zaschniętym nosem, oddycha ustami i zapalenie rozszerza się schodząc w dół. Za chwilę mamy zapalenie oskrzeli, a nawet płuc! Jeśli obniżymy temperaturę w jego pokoju do 18–20 stopni i nawilżymy powietrze, w ciągu dwóch–trzech dni katar przejdzie. Organizm dziecka przygotowany jest na gorączkę i wydzielinę, która gromadzi się w nosie, na ból głowy. Natomiast zupełnie nie jest przygotowany na dużą ilość leków. Przy infekcji górnych dróg oddechowych dziecko powinno dużo pić, mniej jeść, przebywać w umiarkowanie ogrzewanym, za to dobrze nawilżonym pomieszczeniu, ciepło ubrane. Podajemy krople do nosa, przy wysokiej gorączce (powyżej 39 stopni) leki przeciwgorączkowe. I to wszystko. Infekcje górnych dróg oddechowych są wirusowe i antybiotyki są zupełnie niepotrzebne.
Ważna jest też profilaktyka. Dziecko nie będzie chorowało jeżeli:
a. nie będziemy go przegrzewać,
b. zadbamy o prawidłową temperaturę i wilgotność powietrza w mieszkaniu,
c. nie będziemy podawać dziecku leków niepotrzebnie, bez konsultacji z lekarzem,
d. kąpać będziemy je w lekko ciepłej, a nie gorącej wodzie,
e. karmić zgodnie z jego apetytem, a nie wizją rodziców, co i ile powinno zjeść,
f. postarajmy się by wiele czasu spędzało na powietrzu intensywnie się ruszając.
dr Igor