Wymiana myśli
Najważniejsza jest decyzja. Musisz na 100 procent być pewna, że chcesz pracować nad swoimi przekonaniami i zmienić te, które są dla ciebie szkodliwe. Drugi warunek to nauczyć się, jak to robić. Tatiana Ostaszewska-Mosak poleca np. książkę pt. „Jak ujarzmić emocje. Trening” Matthew McKay'a, Patrica Fleminga i Marthy Davis. „Wielu ludzi znakomicie pracuje samemu, wykorzystując takie pomoce i ich życie rozwija się w bardzo dobrym kierunku. Innym potrzeba większego wsparcia. Wtedy bardzo pomocny jest psychoterapeuta. Zwłaszcza w chwilach, gdy odkrycia są zbyt zaskakujące czy wręcz nieprzyjemne i mamy ochotę uciec, nie zajmować się już tą trudną sprawą. Terapeuta pomaga wtedy wytrwać – wyjaśnia Tatiana Ostaszewska-Mosak. – Także wtedy, gdy oczekujemy szybkich efektów, a one przychodzą małymi kroczkami, co w takiej pracy jest regułą. Wtedy terapeuta pokaże, że jednak coś już się zmieniło”. Ostatni warunek powodzenia pracy nad zmianą sposobu myślenia to wiara – przekonanie, że wysiłek przyniesie efekt.
Jak zmienić swoje myśli na zdrowsze radzi Dorota Dyksowska:
Jeżeli dostrzegasz, że coś blokuje cię i nie pozwala realizować twoich celów oraz odczuwasz w związku z tym dyskomfort, warto się temu przyjrzeć.
Zwróć uwagę na sytuacje, w których pojawia się dyskomfort emocjonalny.
Staraj się zdać sobie sprawę z tego, jakie emocje przeżywasz.
Zidentyfikuj, w jaki sposób oceniasz sytuację. Możesz posłużyć się następującymi pytaniami: Co ta sytuacja oznacza dla ciebie? Jak siebie oceniasz w tej sytuacji, a jak innych? Co jest najgorszego w tej sytuacji? Postaraj się uchwycić myśli, które pojawią się w głowie w odpowiedzi na te pytania i zapisz je . „np. utrata pracy oznacza dla mnie, że nie znajdę już innej, stracę mieszkanie, dopadnie mnie nędza ”…itd.
Zbadaj, w skali 0-100 proc., jak bardzo w twojej ocenie jest to prawdopodobne. I odpowiedz sobie na pytania: Czy widzisz jakieś zniekształcenie w sposobie swojego myślenia? Czy takie myślenie przybliża Cię do tego byś mogła zrealizować swoje cele? Czy ta myśl wywołuje w Tobie nieprzyjemne emocje?
Sprawdź na ile ta myśl jest prawdziwa, a na ile fałszywa? Podziel kartkę na pół i stwórz dwie kolumny. W jednej zrób listę faktów/dowodów z życia (bez ich interpretacji!) potwierdzających prawdziwość analizowanej przez ciebie myśli lub przekonania, a w drugiej kolumnie zapisz fakty/dowody zaprzeczające analizowanej myśli/przekonaniu.
Popatrz na te dowody jak sędzia - stwórz ocenę racjonalną czyli opartą na faktach, a nie emocjonalną wynikającą z Twoich przekonań.
Czy możesz spojrzeć na swoje doświadczenie z innej perspektywy? Zapisz to poniżej. Jak bardzo wierzysz teraz w nową myśl? Jak mógłbyś umocnić swoją wiarę w nową myśl - co musiałoby się wydarzyć? Pomyśl, może warto wprowadzić to w życie, aby przekonać się jak jest naprawdę.
Celem pracy z myślami jest dostrzeżenie możliwe najwięcej punktów widzenia opartych na faktach, a nie zautomatyzowanego, wynikającego często z nieprawdziwych przekonań sposobu myślenia.
Słowa pełne szacunku
Myśli składają się ze słów. One sprawiają, że to samo można wyrazić na wiele różnych sposobów. To niezwykle ważne jakich słów używamy mówiąc nie tylko do innych ludzi, ale także do samych siebie.
Jak zwracasz się do siebie, gdy przesolisz zupę? „Starzejesz się moja droga”, śmiejesz się z siebie, a może wymyślasz sobie od głupich bab? Pamiętaj, że każde słowo ma znaczenie. Kiedyś mówiło się: wylatuje ptakiem, a wraca kamieniem. To znaczy, że każde nieopatrznie, lekkomyślnie wypowiedziane słowo może uderzyć w ciebie rykoszetem. Bo słowa mogą budować porozumienie albo stać się narzędziem manipulacji, oszustwa i agresji. Wszystko zależy od naszych intencji, wyboru słowa i sposobu jego użycia. Wielki aktor i erudyta, Gustaw Holoubek powiedział na początku lat 90.:
„W ostatnim czasie zlekceważono tę sferę ludzkiego wyrażania się. Skąd się bierze fakt, że nasza młodzież mówi taką krótką mową? Niemal zaszyfrowaną. Myślę, że podłoże tego zjawiska jest dosyć skomplikowane. Po pierwsze, bierze się z pewnej fundamentalnej nieufności do słowa. Nieufności, która wydaje się uzasadniona, skoro tyle słów, które padły było nieprawdziwych, zafałszowanych. Po drugie, z tego, że wyrażanie uczuć przez człowieka, graniczy z nieprawdą tych uczuć. Starsi ludzie na pewno pamiętają, ile ozdobnych, wytwornych i eleganckich słów zużywaliśmy, żeby publicznie się porozumiewać, i jak to zostało zdeprecjonowane; przestało być miarą ufności”. Jego diagnoza wciąż jest prawdziwa. Ale słowa można uratować. Służy temu właśnie praca nad sobą i otwartość oraz uczciwość, którą zyskujemy jeśli dobrze poznamy i polubimy siebie. Wtedy nie ma już potrzeby przesączać słów agresją i używać ich do manipulacji. Wtedy możliwy jest język, o który walczy profesor Jan Miodek – zdania nie tylko poprawne i piękne stylistycznie, ale przede wszystkim pełne szacunku dla drugiego człowieka.
Anna Ławniczak