Jeśli macie dostęp do kanału Ale Kino! nie przegapcie tego filmu. Jest poruszający, mądry i głęboki. Pokazuje, że w każdej konwencji można zrobić świetne kino, z wciągającą intrygą, akcją i przesłaniem, bez tanich efektów i głupawych sztuczek. Jeśli ktoś nie lubi horrorów, niech tym bardziej obejrzy „Pozwól mi wejść”. Warto otwierać się na nowe sposoby opowiadania o nas, o życiu, przyjaźni, miłości. Film dostępny jest też na DVD.
Dwunastoletni Oskar pochodzi z rozbitej rodziny i mieszka z wiecznie zapracowaną matką na przedmieściach Sztokholmu. Nie ma przyjaciół, na dodatek w szkole jest upokarzany i bity przez silniejszych kolegów. Marzy o zemście, ale nie potrafi im się przeciwstawić. Pewnego wieczoru na podwórku przed domem spotyka swoją rówieśnicę, tajemniczą dziewczynkę o imieniu Eli. Oskar szybko zaczyna zdawać sobie sprawę, że Eli nie jest zwyczajną istotą. Mimo wszechobecnego śniegu i mrozu w ogóle nie jest jej zimno. Bez problemu wspina się po ścianach. Nie jada słodyczy ani tego co zwykle jadają ludzie. W dzień śpi głęboko w specjalnym legowisku, do którego nie dochodzi światło. Tak, 12-letnia Eli jest... wampirem.
Wampiry w Szwecji? A dlaczego nie. Zaskakujący, intrygujący, przykuwający uwagę od pierwszej sceny horror (ekranizacja książki Johna Ajvide Lingqvista), którego akcja rozgrywa na zaśnieżonym, pustym osiedlu, głównie wieczorem lub w nocy. Ale trzeba od razu dodać - nietypowy horror. To właściwie bardzo sugestywny i niezwykły obraz dorastania. Rodzącej się przyjaźni, a właściwie uczucia między Eli a Sebastianem. Oboje są wyrzutkami, nie mają przyjaciół, są zdani na siebie i postanawiają sobie nawzajem pomóc. Eli namawia Sebastiana, by przeciwstawił się swoim oprawcom, z kolei Sebastian chroni dziewczynkę, by nie wydało się kim ona jest. Mimo że wraz z pojawieniem się Eli na osiedlu dochodzi do serii makabrycznych wydarzeń, to jednak okazuje się, że dziecięca więź jest silniejsza niż strach.
Przy okazji oglądamy nieciekawy, przygnębiający obraz Szwecji. Film pokazuje Szwecję z zupełnie innej strony, nie jako państwo dobrobytu, raj gospodarczo-społeczny, ale jako kraj szary, surowy, zimny (dosłownie), nieprzystępny, w którym króluje przemoc i nietolerancja.
Chociaż Amerykanie nakręcili już kilka filmów o młodocianych wampirach („Buffy, postrach wampirów”, „Wampirek”, „Zmierzch”) jestem pewny, że szybko zrobią swoją (okropną) wersję „Pozwól mi wejść”.
Sławomir Zygmunt
Pozwól mi wejść (Lat den ratte komma in) - horror, Szwecja 2008, reżyseria: Tomas Alfredson.