Moja wróżba
Sylwia wciąż milczy. Czy warto tam pójść? – pytam. – Zobaczysz sama – mówi cicho. Kiedy z lepianki wychodzi Dorota, jest już zupełnie ciemno. Moja kolej. W pierwszej chwili nic nie widzę. Słyszę głos Katana, który prosi, bym usiadła na stojącym na klepisku, bo podłogi tu nie ma, niskim taborecie. Zaczynam rozróżniać postacie. Szamanka siedzi naprzeciw mnie, Katana z lewej strony. Między naszymi nogami chodzą kurczęta. Jak spod ziemi wyrasta obok jakaś dziewczyna i z boku, tuż za plecami Katany, rozpala ogień. Ale płomień jest nikły, zaledwie rozświetla cienie. Delikatnie się rozglądam. Z tyłu, za moimi plecami stoi solidne metalowe łóżko ze sprężynami. Szamanka jest najwidoczniej zamożna. Jej sąsiedzi śpią na drewnianych deskach przykrytych gołą skórą. Ciemna zasłona dzieli chatę na dwie części. Ta druga ukryta za przepierzeniem. Najala kołysze się jak w transie i mamrocze zaklęcia w języku youruba. W lewej ręce trzyma jakiś przedmiot. Kiedy nim potrząsa, słyszę, że coś w nim grzechocze. Ziarna, drobne kamyczki? Prawą ręką sypie na podłogę szary proszek. Popiół? U jej stóp leży nasze 10 dolarów. Co chciałabyś wiedzieć? – tłumaczy jej pytanie Katana. Och, bardzo wiele. Ale milczę. Może, jaki będziesz miała lot do Polski? – podrzuca mój tłumacz. A więc jaki? Kobieta sięga po cztery krążki. Rzuca je przed siebie na klepisko, tak by zmieściły się w obrębie narysowanego kredą na ziemi kręgu. Tubylcy nazywają tę wróżbę obi czyli jasnowidzące orzechy. Krążki można zastąpić monetami, jak w chińskiej Księdze przemian I Ching, lub ćwiartkami orzecha kokosowego. Ważne, by rzucane przedmioty miały dwie różne strony: jasną i ciemną. Dzięki ich położeniu można uzyskać odpowiedzi na proste pytania „tak” lub „nie|”. Cztery jasne krążki to ALAFIA, oznaczają spokój, trzy jasne i jeden ciemny ETAWA to walka, konflikt. Dwa jasne i dwa ciemne to EJIFE, równowaga, a trzy ciemne i jeden jasny to OKANA, co oznacza sytuację bez zmian. Najgorzej, jeśli ukażą się cztery ciemne krążki OYEKUN, czyli ciemność. To prognoza, po której szamani zadają dodatkowe pytanie a często przerywają dalsze wróżenie. Ponownie można zapytać bogów tylko w dwóch przypadkach: gdy wróżba jest nazbyt pomyślna lub właśnie fatalna. Można wtedy otrzymać na przykład układ ETAWA i ALAFIA, co oznacza, że zwyciężymy, ale po trudnej walce.
Wszystkie rzucone dla mnie krążki jaśnieją w blasku ognia. Szamanka rzuca nimi ponownie. Teraz mamy dwa jasne i dwa ciemne. A zatem lot będzie szczęśliwy. Co jeszcze chciałaby wiedzieć, pyta Katana. A kiedy rozmyślam nad pytaniem, nieoczekiwanie zadaje mi je kołysana transem szamanka. – Czy twój mąż ma drugą żonę? Jestem zaskoczona. Zastanawiam się przez moment, według jakiego porządku pyta szamanka. Naszego: codziennych małych i wielkich zdrad w świecie, w którym obowiązuje gra pozorów, czy afrykańskiego, gdzie wielożeństwo jest usankcjonowane i gra się w otwarte karty? Nic mi nie wiadomo o drugiej żonie mojego męża. Ale kto wie? Może poświęcam mu za mało uwagi, jak wszyscy zabiegani i zajęci swoimi myślami i pracą? Dalsze wróżby są dla mnie pomyślne. Na zakończenie wizyty dostaję dwa zawiniątka. Na jednym jest wypisane moje imię, na drugim mojej córki. Kiedy będziemy miały problem, wystarczy o nim pomyśleć, wziąć na palec odrobinę cudownego proszku i go zlizać.
Już się nie boję powrotnej drogi do hotelu ani w ogóle niczego. Czuję się zrelaksowana jak po wizycie u najlepszego psychoterapeuty. Zaczynam rozumieć wszystkich, którzy tu przychodzą. Żałuję, że nie dane mi było uczestniczyć w rytualnym tańcu, że nie mogłam oddalić się od codziennych problemów i oddać się transowi. I kiedy kilka dni później w trakcie dziewięciogodzinnej podróży airbusem do innego świata wpadamy w turbulencje, nie boję się ani przez chwilę. Wierzę, że wylądujemy pomyślnie. Swoją przyszłość widzę tak jasno, jak jasne były krążki na klepisku u Najali. Po prostu trzeba wierzyć.
Aleksandra Szarłat
Przeczytaj także Babcie szamanki ruszają na ratunek światu.
Aleksandra Szarłat - Dziennikarka, współautorka dwóch książek. Przez dwa lata szefowa kultury w Tygodniku "Fakt", przez siedem w "Twoim Stylu". Pasjonatka kina, członek FIPRESCI. Specjalistka od trudnych wywiadów. Prócz ww. czasopism publikowała m.in. w "Polityce", "Rzeczpospolitej", "Sukcesie", "Elle" i "Gali". Uwielbia podróże.
|