Uwielbiam strumienie. Zwłaszcza te wijące się między polami zawilców, które wyglądają jak mleczna droga, gdyby spadła na ziemię. Dla mnie to kwintesencja harmonii i energii. Potrzebuję takich widoków, żeby potem móc przeczytać na przykład wywiad z reporterem Wojciechem Tochmanem, którego nosi po całym świecie, a zwłaszcza tam, gdzie ludzie ludziom gotują piekło na ziemi.
Rzecz jest nie tylko o jego ostatniej książce pod tytułem „Dzisiaj narysujemy śmierć” o konsekwencjach ludobójstwa 16 lat temu w Rwandzie (kto dziś jeszcze pamięta o Hutu i Tutsi?). Jest też o winie wszystkich którzy milczą, gdy gdzieś toczy się wojna (trudno nie pomyśleć o Libii). Wywiad umacnia mnie w przekonaniu, że warto więcej rozumieć, przekraczać bariery i stereotypy, oswajać się z innością i broń Boże nie zamykać w kręgu sprawdzonych przekonań, przytakujących ludzi i w obrębie własnej kultury. Kiedy jest więcej rozumienia i szacunku, to mniej agresji i wojen. Sporo o tym będzie w nowej zakładce, która pojawiła się na CUD – blog ani ani. Zajrzyjcie.
Anna Ławniczak,
redaktor naczelna