Czy to nie jest miłe, kiedy ktoś się nami zajmie, wygłaszcze, nasmaruje czymś pachnącym, owinie i pozwoli przysypiać przy kojącej muzyce? Choćby po to warto pójść do kosmetyczki. Kiedy jednak wybierzemy sobie dobry zabieg, z gabinetu wychodzimy nie tylko zrelaksowane, ale w lepszej formie. Jolanta Potrzebowska, kosmetyczka, wizażystka i charakteryzatorka podpowiada, na co warto wydać w salonie piękności, żeby odnowić ciało.

Zapraszam na dobry peeling
Wiem, że to można zrobić w domu. W drogeriach jest bardzo dużo kosmetyków do złuszczania, nie mówiąc już o tych, które da się zrobić  samemu w domu. Ale która z nas potrafi sobie dobrze wypeelingować plecy? A dokładne złuszczenie naskórka to podstawa ładnego wyglądu skóry. Poza tym taką gładką, pozbawioną starych zrogowaciałych komórek łatwiej pielęgnować, bo lepiej wchłania wszystkie składniki balsamów i kremów. Absolutna gładkość jest też wymagana, gdy chcemy użyć samoopalacza. Inaczej skończymy całe w plamach. Kosmetyczka, która ma łatwy dostęp do każdego kawałka ciała, dobrze go widzi i czuje pod palcami, złuszczy skórę lepiej i dokładniej.
Ja polecam zwłaszcza piling cukrowy. Znakomicie wygładza skórę i nie drażni jej, bo cukrowe drobinki są zatopione w olejku, maśle shea czy innym dobrym tłuszczu. Piling ma jeszcze tę zaletę, że silnie pobudza skórę i powoduje jej przekrwienie. A to pomaga potem usunąć różne złogi, które gromadzą się w komórkach i sprawiają, że skóra traci jędrność, blask i elastyczność. Piling cukrowy najlepiej zrobić w dniu poprzedzającym inny zabieg na ciało. Silnie przekrwionej skóry lepiej bowiem nie drażnić już żadnym masażem czy kosmetykami.

Endermomasaż radialny
Brzmi to strasznie przemysłowo, ale sama technika tego zabiegu wywodzi się z medycyny ludowej, która naszym prababciom kazała stawiać bańki. One robiły to lecząc zapalenie płuc czy oskrzeli, kosmetyczka natomiast zwalcza nimi celulit i wysmukla ciało. Jest to masaż podciśnieniowy. Specjalne bańki osadzone w głowicy urządzenia przysysają się do ciała, a znajdujące się w nich kule ugniatają je i ściskają, w miarę jak kosmetyczka przesuwa głowicę. Dzięki temu tłuszcz zgromadzony w komórkach pod skórą staje się płynny. Łatwiej go usunąć. Wygładzają się nierówności, a poza tym dochodzi do tak silnego ujędrnienia ciała, że traci objętość. Może nie widać tego na wadze, ale ciało się robi bardziej zbite i jest go po prostu mniej. Taki masaż robimy na biodrach, udach i brzuchu. Można nim wysmuklać talię i ujędrnić ramiona. Do każdej części ciała są odpowiedniej wielkości bańki, tak wszędzie można to zrobić bardzo dokładnie. Jeśli chcemy mieć efekty trzeba wziąć serię 10 zabiegów. Absolutne minimum to 6. Efekty jednak widać już po trzecim zabiegu. Endermomasaż radialny jest bardzo skuteczny w wysmuklaniu i wygładzaniu cellulitu. Może być jednak trochę bolesny. To nieprzyjemne, ale efekt końcowy jest rewelacyjny. Panie, chociaż troszeczkę cierpią przychodzą na ten masaż i są zadowolone. Tym bardziej, że endermomasaż radialny zmniejsza również rozstępy. Może też pomóc paniom po cesarskim cięciu. Często mają pomarszczoną skórę wokół blizny, a endermomasaż radialny znakomicie ją rozprasuje.

Body wrapping, czyli odchudzanie przez zawijanie
Polecam zabieg z użyciem kremu cynamonowego. W jego składzie są: cynamon, bluszcz, imbir i koffeina. Wszystkie te wyciągi roślinne pobudzają krążenie krwi, rozgrzewają i przyspieszają spalanie tłuszczu. Smarujemy ciało tym kremem, owijamy folią i pani leży sobie godzinę pod rozgrzewającym kocem. W tym czasie składniki kremu wnikają w skórę i intensywnie pracują. Warto wspomnieć, że zarówno body wrapping jak endermomasaż radialny, silnie odtruwają organizm. Dlatego dobrze jest sporo pić wody przy tych zabiegach, bo wtedy wszystkie te toksyny wydalimy z moczem.

Zabiegi poleca Jolanta Potrzebowska, kosmetyczka, wizażystka i charakteryzatorka. Telefon: 505 414 444. Warszawa i okolice.