Nie jestem dzieckiem, więc nie piszę listu do Ciebie z prośbą o prezenty. Wiem, że bajka z Laponią to wytwór kultury. Naprawdę urodziłeś się w Patras w Grecji i miałeś serce czułe na dole i niedole ludzi. Pomagałeś, gdzie mogłeś, a że miałeś niezły majątek to paru osobom ułatwiłeś życie. Już jako biskup pielgrzymowałeś do cesarza w Konstantynopolu, żeby wyprosić łaskę dla swoich niesprawiedliwie skazanych wiernych.
Przydałbyś się teraz Święty Mikołaju ze swoim sercem i technikami perswazji wszystkim zastraszonym pracownikom, którzy zasuwają dzień i noc za pół darmo w obawie przed utratą pracy. I wszystkim kupującym nieprzytomnie przed świętami. Może byś im wytłumaczył, że Boże Narodzenie to coś więcej niż tona żarcia i torby błyszczących gadżetów. Pewnie by ci się spodobali nowocześni utopiści, którzy budują alternatywne społeczności funkcjonujące na zasadzie barteru, czyli ty mnie a ja tobie, co umiemy najlepiej.
Święty Mikołaju, wspieraj nas tam z góry, bo świat nie może być dłużej taki, jaki jest. Wszystkim, którzy mają jakiś pomysł jak zmienić organizuję życia na Ziemi, tak, by nie było bezrobotnych, wykluczonych, dyskryminowanych, upokarzanych i wyśmiewanych - życzymy wytrwałości i determinacji. A tym, którzy nie mają - dużo zdrowia i odporności.
Anna Ławniczak,
redaktor naczelna