Długi weekend się skończył i rozpoczęła się debata medialna, jak to się stało, że ludzie, którzy wyjechali na majówkę mieli beznadziejną pogodę. Poseł Kłopotek z PSL chce nawet powołać komisję śledczą w celu wyjaśnienia tej ponurej sprawy. A miało być tak pięknie?
Większość serwisów pogodowych już od początku marca trąbiła, że w tym roku długi weekend zapowiada się wyjątkowo rewelacyjnie i że będą słoneczne dni z wysokimi temperaturami rzędu 28 stopni Celsjusza. A jak było, każdy wie. Nietrudno dostać lekkiej paranoi. Może to lobby górali do spółki z właścicielami nadmorskich pensjonatów i smażalni ma układ z instytutami meteorologicznymi i zamawia stosowne prognozy pogody? Żeby ludzie rezerwowali miejsca na długi weekend już w marcu i żeby głupio im się potem było wycofać.
Można się podśmiewać z pogodowej paranoi, ale kiedy człowiek posłucha, co mówią kumaci w sprawach finansowych o tym w co grają bankierzy z politykami, to idea globalnego spisku przestaje wydawać się paranoicznym snem. Ci którzy majstrują przy pieniądzach myślą tylko o tym jak nam je zabrać. Pogoda jest teraz dla banksterów i polityków. Tak przynajmniej twierdzi profesor Krzysztof Rybiński, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Wychodzi na to, że trzeba czym prędzej zabrać z banków swoje oszczędności (jeśli ktoś je ma) i zapakować do starej dobrej skarpety. A może trzeba dogadać się z rodziną albo sąsiadami, wspólnotą mieszkańców czy paczką kolegów i biegusiem zacząć tworzyć nowe banki, którymi to my będziemy zarządzali. Zanim się skorumpują i zeszmacą minie trochę czasu.
Anna Ławniczak,
redaktor naczelna