Podobno nie ma ludzi niezastąpionych, ale kiedy odchodzą prawdziwi artyści, w świecie pozostaje dziura. Puste miejsce, którego nie zapełnią ich znaczące przemyślenia, wrażliwość i talent, które pomagają dostrzec i wyraziście pokazać coś, wobec czego bez nich przeszlibyśmy obojętnie. Taką osobą był Krzysztof Krauze. Warto przeczytać wywiad z nim, który zamieściliśmy na portalu CUD.
Twórcy, to z założenia osoby pokazujące nam świat inaczej: głębiej, mocniej, ostrzej, czasem w krzywym zwierciadle. Dlatego mogą nas nieźle wkurzyć, podkręcić, oburzyć. Prawdziwa twórczość to nie letnia woda z kranu. Można ją oceniać, nie zgadzać się z wizją artysty, spierać się z nią, krytykować, ale żeby od razu zabijać?! Myślę o Paryżu i rysownikach z Charlie Hebdo.
Dosadność to jeden ze środków wyrazu. W dzisiejszym świecie, przesyconym słowami i obrazami, obojętnym na subtelności, jedynie ostre i wyraziste przekazy mogą nas poruszyć. Religie i duchowni muszą się pogodzić z tym, że ludzie myślą i oceniają. I widzą na przykład to, że fanatyczni wyznawcy religii sami, swoimi czynami, czynią z własnych bogów i proroków karykatury. Sami świrnięci, próbują innym narzucić rządy obrażalskiej świrlandii. Sorry, ale wobec tak drastycznych naruszeń zasady fundamentalnej dla różnych religii, zakazu zabijania, czuję się zwolniona z poprawności politycznej.
Anna Ławniczak