Blisko, otwarcie, z szacunkiem
Miłość czasem jest odporna jak dąb lub kaktus, kiedy indziej to wymagająca azalia lub gardenia. Jedno jest pewne, nie przeżyje bez pielęgnacji. Kwitnie, kiedy cały czas się sobą interesujemy, obchodzą nas fascynacje, troski, nowe zainteresowania i plany drugiej osoby. Bardzo źle robi jej zazdrość. Nie tylko o inną kobietę czy innego mężczyznę. Dziś często zazdrościmy sobie sukcesów, awansu, wyższych zarobków, wyjazdów zagranicznych, stypendiów. Umiejętność utemperowania własnej zawiści i cieszenia się tym, co uszczęśliwia bliską nam osobę buduje związek i miłość. Niesłychanie ważne jest też wspieranie męża czy żony. Nawet jeśli nie zgadzamy się z czymś co robią, powinni wiedzieć, że zawsze jesteśmy po ich stronie. Także ostrzegając, gdy widzimy, że brną w kłopoty. Związek miłosny to również wspaniałe pole do tego, by ładnie się różnić. Udane pary potrafią zachwycić się, zaskoczyć albo ubawić tym, jak różnie patrzą na te same rzeczy, jak inaczej przeżywają te same zdarzenia, jak rozmaicie doświadczają tych samych uczuć. Umiejętność uczenia się od partnera i szacunek dla jego inności to także miłość. „Kocham cię nie tylko za to jaka jesteś, ale też za to jaki jestem z Tobą” powiedział poeta. Nic dodać nic ująć.
Drobne gesty, czułe słowa
Miłość potrzebuje zarówno mocnych potwierdzeń np. w rezygnacji z jakiejś cząstki swojej przestrzeni, własnych planów i dążeń na rzecz drugiej osoby. Ale równie ważne są drobne gesty. Dotyk, czułe słowa , sprawianie przyjemności. Kiedy ona ugotuje flaki, których sama nie cierpi, ale on za nimi przepada. A on pójdzie z nią na komedię romantyczną, choć go takie filmy nudzą. Także wtedy, gdy ona nie będzie miała mu za złe, że on nie lubi jej przyjaciółki, a on z kolei powstrzyma się od sarkastycznych uwag, kiedy owa koleżanka zjawi się w ich wspólnym domu. Warto też mieć i praktykować wspólne rytuały, choćby niedzielne spacery, wycieczki czy wyjście na lody. Drobne prezenty, pomoc w szukaniu upragnionej książki, scyzoryka, kolczyków czy skrobaczki do szyb samochodowych – wszystko co pokazuje zainteresowanie i troskę jest wyrazem miłości i ją buduje.
Z dala od telewizora
Jak się sobą nie znudzić? Wiele osób z długim małżeńskim stażem narzeka, że już niczego interesującego nie znajdują w swojej drugiej połowie. Gdyby tak prześledzić jak żyją, dość łatwo znalazłaby się odpowiedź na pytanie dlaczego tak się dzieje. Jeśli damy się życiowej rutynie, utkniemy w powtarzalnych czynnościach i zwyczajach, sprowadzimy swoje życie do kilku prostych schematów – rzeczywiście łatwo o nudę. Antidotum na uśpienie serca są różne ekscytujące rzeczy, które para robi razem. To wcale nie musi być nurkowanie z rekinami czy skoki spadochronowe, choć amatorzy takich rozrywek też są. Większości wystarcza żeglarstwo, wyprawy na grzyby, wspólne uczenie się fotografowania, tworzenie drzewa genealogicznego, uprawianie ogrodu czy prowadzenie rodzinnej strony internetowej. Jest przecież tyle interesujących rzeczy, tyle możliwości. A profity z takich przedsięwzięć i eskapad są ogromne Naukowcy zbadali, że takie angażujące emocjonalnie aktywności, choć na oko nie mają nic wspólnego z miłością i seksem, dostarczają pobudzenia, które przekłada się na podgrzanie temperatury związku. Najgorsze, co z punktu widzenia badaczy naszej miłości można sobie zrobić, to spędzać czas przed telewizorem. To nie tylko naraża nas na choroby krążenia, ale przede wszystkim jest przyczyną narastającej nudy w związku. Telewizja zabija wyobraźnię i inicjatywę. Uczy bycia obserwatorem a nie uczestnikiem. A miłość wymaga pełnego zaangażowania.
Kiedy znów zakwitną białe bzy i w parku pod kasztanem pani siądzie z panem, jak w strasznie starej piosence, przypomnijmy sobie, co powiedziała znana aktorka francuska, Jeanne Moreau: „Wiek nie chroni przed miłością, ale miłość, do pewnego stopnia, chroni przed starością”. Warto zapisać to sobie w sercu.
Anna Ławniczak