Jakość męskiego eliksiru życia to jedno, a potencja to drugie. Choć przekonanie, że mężczyzna często gotowy do seksu nie ma kłopotów z płodnością, jest wciąż bardzo rozpowszechnione. Niestety, zdarza się i tak, że w spermie jurnego ogiera nie ma ani jednego plemnika. Wtedy trzeba poprosić o pomoc medycynę. W wielu przypadkach wystarczy wyleczenie infekcji albo kuracja hormonalna, by plemniki ruszyły do boju. A już od dziś warto zacząć dbać o zdrowie. I kontrolować ilość wypijanego piwa. Są w nim fitoestrogeny, które feminizują organizm mężczyzny i zmniejsza płodność.
W zdrowym ciele zdrowy plemnik
Nadciśnienie, otyłość i bezruch to także wrogowie męskiej płodności. Organizm w kiepskiej formie nie zdoła wyprodukować wartościowego arsenału rakiet z DNA, bo będzie zajęty naprawianiem szkód i uszkodzeń czy też utrzymywaniem nieustannie naruszanej równowagi. Jeszcze większym hamulcowym jest przewlekły stres. W tym stanie nie dajemy sobie w ogóle czasu na regenerację. Cały ustrój jest nieustannie pobudzony, napięty, nastawiony na czuwanie. Bardzo szybko wyczerpuje zasoby energetyczne. To, co mu zostało przeznacza na swoje przetrwanie. Przedłużenie rodu i zachowanie gatunku w ogóle przestaje go obchodzić. Jedną z oznak przewlekłego stresu jest brak ochoty na seks. To obrona przed dodatkową utratą energii. Poza tym wysoki poziom hormonów stresu – adrenaliny, a zwłaszcza kortyzolu, zakłóca działanie innych hormonów oraz enzymów i wprowadza w ciele ogromne zamieszanie. Trudno, żeby w takich warunkach produkcja tak newralgicznych komórek jak plemniki, nie była zakłócona.
Używki, męski sposób na stres, tylko pogarszają sprawę. Rozluźniające seanse alkoholowe, papierosy i narkotyki, choćby tylko marihuana, systematycznie zatruwają ciało. Nic więc dziwnego, że sperma zaczyna przypominać dom spokojnej starości zamiast bojowego komando. Niemal 90 procent mężczyzn pijących alkohol w dużych ilościach ma problemy z płodnością. W przypadku narkotyków słabe nasienie ma 94 proc. mężczyzn. Ilu panów żyje teraz właśnie w taki wyniszczający sposób? Sądząc z narastającej liczby problemów z płodnością, o wiele za dużo. A jeśli mimo troski o siebie plemnikom nadal brakuje witalności? Może pomóc niedoceniany dotąd tajny agent o symbolu Se.
Sojusznik selen
Jeszcze niedawno nikt nie pomyślałby, że pierwiastek wykorzystywany w czujnikach światła i fotokopiarkach, uznawany wręcz za toksyczny, jest bardzo potrzebny człowiekowi. A plemnikom bez niego zupełnie miesza się w głowach. To właśnie niedobór selenu w jądrach, gdzie powinno go być najwięcej, sprawia, że tracą orientację, gubią drogę do jajeczka, a do tego mało energicznie machają ogonkami. Selen jest ważnym składnikiem enzymu, który likwiduje nadtlenki zanim zmienią się w wolne rodniki. To cząsteczki z wolnym atomem tlenu, który przykleja się do wszystkiego po drodze i niszczy. W potocznej świadomości znane są z rujnującego wpływu na skórę. Pod ich wpływem marszczy się i starzeje. Ale rodniki mają swój udział w powstawaniu rozlicznych chorób z nowotworami włącznie. I aż roi się od nich w próbkach słabego nasienia. Dlatego coraz głośniej mówi się, że zwłaszcza mężczyźni powinni zadbać o dostarczenie odpowiedniej ilości tego pierwiastka. Selenu nie potrzeba dużo, dla mężczyzny 75 mikrogramów dziennie. Ale w Polsce, tak jak w Szwecji, Stanach Zjednoczonych, Japonii czy Chinach, większość gleb jest ubogich w ten pierwiastek, więc w codziennej diecie zjadamy go za mało. W Skandynawii, USA i Japonii już od lat propaguje się suplementy. W Polsce dopiero zaczynamy o tym mówić. Ale selenowe suplementy już są. Ważne jednak, by nie brać go więcej, niż zalecana dawka. Nadmiar objawia się bowiem cuchnącym potem i oddechem. Wystarczy dziennie zjeść kilka orzechów brazylijskich, bardzo bogatych w selen czy garść nerkowców. Sporo tego pierwiastka ma mięso łososia, tuńczyka i dorsza. Jeśli ktoś lubi, to godne polecenia są podroby: cynaderki i żołądki. Selen zawierają też pieczarki, brokuły i czosnek. Do towarzystwa warto mu dodać słynne antyoksydanty czyli witaminy A, C i E. W diecie albo w pigułkach. Często sami producenci suplementów łączą selen z antyutleniaczami. Dobrze też połykać cynk. Ten minerał potrzebny jest do produkcji i prawidłowego działania enzymów uczestniczących w zapłodnieniu. Warto dziś zainwestować w suplementy, dobrą dietę, kondycję fizyczną, bo może już jutro dobre plemniki będą droższe niż ropa i złoto.
Samopomoc chłopska
Dobrej jakości plemniki skupują banki spermy. Porcje skrupulatnie wyselekcjonowanego nasienia spoczywają w pojemnikach z ciekłym azotem i zamrożone czekają na wejście do akcji. Dla wielu par skorzystanie z plemników od anonimowego dawcy to jedyna szansa na potomstwo. Decyzja trudna, rodzi opory moralne i emocjonalne. Ale i bez banków spermy ponoć blisko 1/3 mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci, tyle że o tym nie wiedzą. Odwieczna ekspansja samców alfa. W interesie nasiennym na pozycję już nie tylko samców alfa, ale całego narodu wyrasta Dania. Podczas gdy w innych krajach dawców nie jest zbyt wielu, Duńczycy zgłaszają się całymi gromadami. I choć tylko jeden z czterech może zostać dawcą, bo jego nasienie ma odpowiednie parametry, Dania ma najobficiej zaopatrzone banki spermy. Rekordziści potrafią oddać ponad 10 mililitrów nasienia za jednym zamachem.
Jeśli mężczyźni nie zadbają o swoje plemniki to może na sto lat duńskie geny zmienią nas w niebieskookich blondynów. Tym bardziej, że duńskim dawcom wcale nie chodzi tylko o pieniądze, choć przy wycenie liczy się ilość i jakość spermy. Można zarobić od 100 do 500 koron duńskich, czyli 51–255 zł. Przy duńskich cenach to grosze. Dawcy deklarują przede wszystkim chęć pomocy rodzinom bezskutecznie starającym się o dziecko. Bank nie jest już taki wspaniałomyślny. Porcja dobrej spermy kosztuje 264 euro, czyli ponad 1000 złotych.
W Polsce przy klinikach leczenia niepłodności także są banki nasienia. Dawca może dostać od 100 do 500 złotych, to zależy od stawek jakie ma klinika. Pod uwagę brani są tylko zdrowi mężczyźni w wieku 18–40 lat, najlepiej jeśli mają już dwójkę zdrowych dzieci. Cała procedura trwa pół roku, bo po szczegółowym wywiadzie i pierwszym badaniu spermy, jest ona mrożona i po sześciu miesiącach badana ponownie. Jeśli ma dobre parametry, mężczyzna może zostać dawcą. Polacy oddający nasienie także często zrzekają się honorarium, wolą skorzystać z innych przywilejów, np. bezpłatnych badań. Poza tym dawcami zostają bardzo często ci, którzy w rodzinie albo wśród bliskich przyjaciół mają ludzi borykających się z problemem niepłodności.
Ruch ochrony plemników
To nie żarty. Męska płodność potrzebuje wsparcia. Plemniki są nieczułe na patriotyczne zaklęcia. Zagrożenie ze strony duńskich Wikingów ich nie przestraszy. Przemówi do nich raczej racjonalna, bogata w selen dieta oraz sportowy tryb życia. I troska. Czy ktoś pomyślał o rozczarowaniu plemnika puszczonego w powietrze? Chyba tylko Woody Allen w filmie pt. „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, a o co wstydzicie się zapytać”. Zamiast marnować nasienie można je oddać do banku. Tak robią na przykład ludzie uprawiający niebezpieczne zawody – strażacy, żołnierze, policjanci. W razie wypadku jest polisa na rodzicielstwo.
Warto również pomyśleć o zamrożeniu nasienia przed poddaniem się kuracji onkologicznej lub leczeniu sterydami. W Niemczech, lekarz prowadzący chorego na raka, ma obowiązek poinformować go, że może zamrozić nasienie i podać miejsca, gdzie mógłby to zrobić. W Polsce, chory zszokowany diagnozą, o tym nie myśli, a lekarz rzadko wpada na pomysł, by mu to podpowiedzieć. Zdarza się, że dwa lata po zakończeniu kuracji onkologicznej, płodność wraca. Ale trudno na to liczyć. Warto więc zdeponować nasienie w banku. Kosztuje to 650 zł.
Przy dzisiejszej wiedzy i technice medycznej możliwe jest zachowanie możliwości posiadania dzieci nawet przez chłopców, którzy w dzieciństwie zapadają na raka i przechodzą inwazyjne lecenie. Przed rozpoczęciem kuracji pobiera się od nich fragmenty tkanki jąder i zamraża. Można z niej później wyekstrahować komórki rozrodcze i użyć.
Czas też zacząć racjonalną gospodarkę spermą. Dojrzewanie plemników trwa dziesięć dni. Dwie, trzy ejakulacje w tygodniu są OK. Ale więcej może nadszarpnąć zasoby i obniżyć jakość spermy. Tantryści i taoiści znają jednak techniki pozwalające mężczyznom osiągać przyjemność bez wytrysku. Misja jest poważna, bo wszelkie pomysły o klonowaniu czy partenogenezie mają małe szanse powodzenia. Plemnik jest nie tylko dostarczycielem DNA, które wraz z żeńskim ma się skręcić w spiralkę nowego życia. Przynosi też materiał informacyjny RNA, dzięki któremu komórka jajowa przeprogramowuje się na zarodek. Bez plemników nie będzie też ewolucji. Mutacje w genach występują w męskim materiale genetycznym pięć razy częściej niż w komórkach jajowych kobiet. Plemników jest wielokrotnie więcej, więc natura ma więcej szans na wykazanie się pomysłowością. Może więc posłowie powinni uchwalić dodatek pielęgnacyjny dla mężczyzn na opiekę nad plemnikami?
Bezpłatne badania nasienia
NA BADANIA MOŻNA SIĘ UMAWIAĆ OD 13 WRZEŚNIA. DZWONIĄC, W KAŻDEJ PLACÓWCE NALEŻY PODAĆ HASŁO "NASZ BOCIAN".
BIAŁYSTOK
NZOZ ARTEMIDA – Centrum Ginekologii, Endokrynologii i Medycyny Rozrodu: tel. 85 651 45 44
BOCIAN Centrum Położniczo-Ginekologiczne: tel. 85 744 77 00
Centrum Leczenia Niepłodności Małżeńskiej „KRIOBANK”: tel. 85 744 13 78
GDYNIA
Klinika InviMed: tel. 58 781 93 11
KATOWICE
Angelius Szpital Provita: tel. 32 258 02 77
KIELCE
Centrum Leczenia Niepłodności Gameta:
tel. 41 369 55 55
KRAKÓW
Centrum Medycyny Rozrodu ARTVIMED:
tel. 12 661 30 30
Centrum Medyczne MACIERZYŃSTWO:
tel. 12 415 88 00
ŁÓDŹ
Klinika Leczenia Niepłodności SALVE MEDICA:
tel. 42 254 64 08
MYSŁOWICE
NOVOMEDICA Centrum Leczenia Niepłodności:
tel. 32 318 27 41
POZNAŃ
Klinika InviMed: tel. 61 828 81 01
Klinika Niepłodności i Endokrynologii Rozrodu
Ginekologiczno-Ppołożniczy Szpital Kliniczny UM:
tel. 61 841 92 49
SZCZECIN
Klinika VitroLive: tel. 91 486 43 45
WARSZAWA
Przychodnia Leczenia Niepłodności nOvum: tel. 22 566 80 00
Klinika InviMed: tel. 728 324 324
WROCŁAW
Klinika InviMed: tel. 71 795 08 88
Anna Ławniczak
Przeczytaj także Liga ochrony plemników, część pierwsza, Niepłodność na ludowo.