Dla terapeuty cennym tworzywem mogą być także melodie, które spontanicznie pojawiają się w umyśle. Ilu z nas zdarzyło się, że nagle przyczepiła się do nas piosenka, której nie słyszeliśmy wiele lat? Skąd? Dlaczego? Psycholodzy i psychiatrzy chętnie zajmą się analizą takiego przypadku. Neurolodzy raczej skłonni są uznawać to za figiel mózgu, który nagle włączył starą taśmę, bez konsultacji z żadnym poziomem Ja.
Czas relaksu
Muzyka, wprawiając ciało w rezonans i działając na mózg, reguluje ważne funkcje życiowe. Szybka i rytmiczna przyspiesza akcję serca i oddychanie, podnosi nastrój i poziom energii. Utrzymana w rytmie naszego serca relaksuje i koi. Muzykoterapeuci, choć dziś uważają, że najlepiej na człowieka działa muzyka, która mu się podoba, bo wprawia go w pozytywny rezonans, podkreślają, że utwory niektórych kompozytorów u wielu osób wywołują podobne reakcje. Muzyka Jana Sebastiana Bacha pomaga odzyskać harmonię, integruje ciało i umysł. Utwory Wolfganga Amadeusza Mozarta natomiast relaksują, ale też ułatwiają koncentrację, odświeżają umysł i pomagają w pracy intelektualnej. Powstało już sporo wytwórni, które nagrywają specjalne płyty z muzyką relaksacyjną, medytacyjną czy do domowej muzykoterapii. Bardzo często są tam utwory właśnie Bacha i Mozarta, ale również Piotra Czajkowskiego, Claude'a Debussy'ego, Jana Brahmsa czy Ludwika van Beethovena. Bywa, że w nagrania lub pomiędzy nimi wplecione są odgłosy przyrody.
Gongi i dudnienia
Dzwony czy gongi, choć nie jest to muzyka w potocznym rozumieniu, także wpływają na nasz organizm. Od kilkunastu lat w Polsce pracują także terapeuci posługujący się tradycyjnymi misami tybetańskimi. Jest to swego rodzaju masaż dźwiękiem. Misy są różnej wielkości i wywołują dźwięki o różnej częstotliwości drgań. Rezonans jaki wywołują w naszym ciele jest kontrolowany i stosowany z pełną świadomością. Za pomocą masażu misami tybetańskimi przywraca się prawidłowy obieg energii w ciele, co według tradycyjnej medycyny chińskiej czy ajurwedy jest fundamentem dobrego zdrowia. Okazało się również, że nasze ciało lubi dysonanse. Czyli takie akordy, które brzmią niezgodnie, jakby kłóciły się czy zgrzytały. I wbrew opiniom, że współczesna muzyka poważna oparta na dysonansach właśnie, jest denerwująca, dysonanse, według najnowszych opinii naukowców, wprowadzają nas w stan głębokiego relaksu. Muzycy, którzy są jednocześnie muzykoterapeutami, jak np. jazzman Bogdan Halicki, organizują takie koncerty z użyciem normalnych instrumentów i gongów.
W muzyce jest cały świat i wszechświat. Można w niej odnaleźć swoje ukryte pragnienia i marzenia, zgubione części własnego ja i nić łączącą z Kosmosem. Ale jest też prosta radość, przyjemność, wzruszenie. Weźmiemy z niej tyle, na ile się otworzymy.
Muzyka pomaga także ludziom poważnie chorym: osobom po ciężkich urazach, po udarach oraz z zanikami pamięci.
Dźwięczny terapeuta
Muzyka pomaga także ludziom poważnie chorym: osobom po ciężkich urazach, po udarach oraz z zanikami pamięci.
* Długo unieruchomione ciało – noga, ręka czy biodro – nawet po wyzdrowieniu, kiedy nie ma anatomicznych ani fizycznych przeszkód dla ruchu, wymaga długiej rehabilitacji. Ludzie z takimi urazami często mówią, że nie czują swojej ręki czy nogi, zapominają jak nią ruszać. Istnieją ku temu przyczyny neurologiczne. Otóż mózg, który nieustannie tworzy i aktualizuje mapę naszego ciała, przestaje „widzieć” jego unieruchomioną część. Po prostu noga lub ręka znika z mapy ciała! Dlatego teraz lekarze starają się do minimum skrócić okres unieruchomienia. Ale jeśli mózg jednak wymaże jakąś część ciała ze swojej mapy, jest na to sposób – muzyka. Jej zdolność do pobudzania kory motorycznej może wydobyć ruch z zapomnienia.
* Osobom, które stracą mowę, często w procesie jej odzyskiwania pomaga śpiew, zwłaszcza tym, które wypowiadają już słowa, ale ich mowa jest rwana, bez intonacji i rytmu. Śpiewanie pobudzające ośrodki mózgowe pomaga odzyskać zdolność normalnego mówienia.
* Ludziom, którzy tracą pamięć także pomaga śpiewanie. To swoisty powrót do dzieciństwa, kiedy uczyliśmy się różnych czynności i umiejętności, wyśpiewując w postaci melodyjnych i rytmicznych rymowanek, to, co robimy. Śpiewanie różnych sekwencji codziennych czynności stosuje się na przykład u osób z chorobą Alzheimera.
Domowa muzykoterapia
Są utwory muzyki klasycznej, które sprawdzają się w przypadku wielu ludzi. Warto więc mieć je w swoim zestawie płyt i słuchać. Niekoniecznie celebrując to zasiadaniem w fotelu. Mogą nam towarzyszyć przy codziennych czynnościach zamiast radiowej play listy.
Jeśli chcemy uporządkować swoje życie, coś w nim zmienić, lepiej poznać siebie i swoje pragnienia warto słuchać:
Romansu na skrzypce i orkiestrę F-dur op. 50 Ludwika van Beethovena
Koncertu skrzypcowego e-moll cz. 2 i 3 Mendelssohna-Bartholdyego
Symfonii C-dur Jowiszowej oraz Serenady G-dur „Eine Kleine Nachtmusik” Wolfganga Amadeusza Mozarta
Sonaty fortepianowej „Apassionate” op. 57 cz. 2 i 3 Ludwika van Beethovena
Jeżeli zależy nam na zmniejszeniu napięć słuchajmy:
V Symfonii c-moll cz.1 oraz VI Symfonii Pastoralnej cz.1 Ludwika van Beethovena,
Niedokończonej VII Symfonii H-moll cz. 1 i 2 Franciszka Schuberta,
Bolera Maurice'a Ravela,
V Koncertu Brandenburskiego cz. 2 oraz VI Koncertu Brandenburskiego cz. 2 Jana Sebastiana Bacha.
Anna Ławniczak