Do domu dostałam kartę z diagnozą i przeszło trzydziestoma punktami zaleceń. Nie wiem, czy to efekt ajurwedyjskiej terapii czy zbieg okoliczności, ale przez dwa lata po powrocie z Indii byłam zdrowa jak rydz. Nie imały się mnie nawet katary. Kiedy przestrzegam zaleceń, zwłaszcza tych dotyczących diety i ważnej dla mnie regularności w życiu, czuję się świetnie. Kiedy wypadam z tego rytmu na dłużej zaczynam cierpieć: a to żołądek, a to kręgosłup, a to bóle głowy. Pewnie więc wrócę do ośrodka w Somatheeram. Nie tylko po leczenie. Także po widok gwiazd i malutkiego, zawieszonego prostopadle nad głową księżyca, po zapachy nocy i poczucie, że +29 stopni C daje ochłodę. W Polsce to przecież upał. W Indiach jest teraz wiele centrów ajurwedy nastawionych na klientów z Europy czy Japonii. Wybierać trzeba takie, które mają znak zielonego liścia (te są najlepsze) lub liścia oliwnego. Tylko takie centra mają atest państwowy i można się w nich spodziewać najlepszych specjalistów oraz wysokiego poziomu zabiegów. Rządy prowincji wprowadziły specjalny system ocen, zarówno procedur medycznych jak i warunków pobytu, żeby ukrócić ajurwedyjskie podróbki.
Anna Ławniczak
*Doshe
Zasady rządzące organizmem. Mają związek z różnymi funkcjami ciała. Vata rządzi odychaniem, krążeniem, pracą serca, układem nerwowym i ruchami mięśni. Wiąże się też z cechami psychicznymi takimi jak: nerwowość, lęk, niepokój, świeżość, potrzeba nowych wrażeń. Pitta rządzi wszystkim co jest związane z odżywianiem, trawieniem, wchłanianiem, metabolizmem, temperaturą ciała. A także cechami psychicznymi: inteligencją, orientacją, skłonnością do rywalizacji. Kapha jest czymś co spaja wszystkie elementy ciała, rządzi kośćmi, krążeniem wody w organiźmie, nawilżeniem błon śluzowych, smarowaniem w stawach, odpornością na choroby. Utrzymuje stały poziom energii. W psychice odpowiada za uczucia przywiązania, ale też żądzę i zazdrość. Każdy ma inny układ i proporcje tych zasad.