Anna Ławniczak: Jak opisałaby Pani tę dziwną nową kulturę, z którą zetknęła się Pani studiując w Łodzi?
Emily Young: Niełatwo odpowiedzieć na to pytanie. Sporo czasu zabrało mi poznanie waszej kultury, obyczajów i nauka jak się w tym wszystkim znaleźć. Przebywając w Łodzi, wśród młodych artystów i ich nauczycieli, zdałam sobie sprawę, że tu wszystkim jest działanie. Że ludzie są gotowi poświęcić bardzo wiele dla pracy, w którą wierzą. W Łodzi odkryłam ogromne pokłady energii. Była w ludziach, których spotykałam, w ich pracy, w życiu szkoły. Niesamowita była ogromna determinacja do tego, by tworzyć i gotowość, by poświęcać temu wiele czasu, pracy i energii.
Anna Ławniczak: Czy polska kultura ma coś do zaoferowania reszcie świata? Jeśli tak, to co to takiego?
Emily Young: No, to jest pytanie ciężkiego kalibru... Mogę mówić tylko o moim osobistym spotkaniu z polską kulturą. W tych dziedzinach, które mnie zafascynowały, np. polskie kino artystyczne. Jest w nim swego rodzaju prostota i bezpośredniość, jest wolne od różnych bzdur. Twórcy mają odwagę robić to, co robią bez oglądania się na to, co inni o tym pomyślą. To daje siłę i klarowność.
Rozmawiała: Anna Ławniczak