Secesja nie do pobicia
Prawdziwym rarytasem są jednak meble secesyjne. Ale zdobyć prawdziwą, ładną secesję jest bardzo trudno ponieważ okres ten trwał krótko (od końca XIX wieku do pierwszej wojny światowej) i wiele mebli spłonęło podczas pierwszej i drugiej wojny światowej.
Termin secesja wywodzi się z łacińskiego określenia secessio i oznacza oddzielenie się. Stał się on reprezentatywny dla nowego stylu, którego przedstawicieli jednoczyło odrzucenie tradycyjnych postaw i norm. Głównymi ogniskami secesji stały się kraje: Anglia, Belgia, Francja, Włochy, Niemcy, Austria i Polska. W Polsce najgorętszymi zwolennikami secesji byli: Stanisław Wyspiański, Józef Czajkowski, Karol Frycz i Edward Trojanowski. Wyspiański i Frycz tworzyli wnętrza wraz z wyposażeniem: meblami, boazeriami, witrażami. Niektórzy artyści projektowali dla swoich żon suknie o krojach i wzorach podobnych do linii mebli i deseni obić. Pomieszczenia secesyjne były przestronne i dobrze oświetlone. Ściany malowano na jednolity kolor, sufity ozdabiano płaskorzeźbiami z gipsu.
Typową cechą mebli secesyjnych są wygięte, płynne linie. Szafy o prostokątnym kontuarze zdobione są wygiętymi kolorowymi szybkami. Fotele mają wygięte poręcze i nogi, których zakończenia często przybierają formy paszcz i szponów zwierzęcych. Wszystkie elementy mebli są zlane ze sobą, jedne części przechodzą w drugie. Krzesła charakteryzują się wysoko umieszczonymi wgłębionymi oparciami. Ornamentyka mebli secesyjnych czerpała ze świata natury: wijące się, pnące pędy i wodne kwiaty, były częściowo naturalistyczne, częściowo stylizowane. Meble często są inkrustowane łączonymi różnymi rodzajami drewna i metalu.
Drogocenne drobiazgi
Okres międzywojenny to Art Deco - lżejsze, praktyczniejsze formy, eleganckie proporcje i umiarkowana dekoracyjność. Meble te były geometryczne, unikały detalu, rzeźby; były fornirowane, pokryte politurą. Wytwarzano je ręcznie w warsztatach rzemieślniczych, w pojedynczych egzemplarzach, stąd ich nikła obecność w polskich domach. Próbująca uchwycić cechy tego stylu produkcja fabryczna czyniła to zazwyczaj dość dyletancko i powierzchownie. Robiono dużo niegustownych mebli i one zaciemniły obraz prawdziwego Art Deco.
Do starych mebli przekonuje się coraz więcej ludzi, ale ze względu na ich dość wysoki koszt dostępne są raczej dla ludzi zamożnych. Sędziowie, prawnicy, adwokaci, notariusze, biznesmeni za punkt honoru stawiają sobie urządzenie swojego gabinetu starymi, stylowymi meblami. Antyki bowiem, to nie tylko piękno i kunszt, one przede wszystkim podkreślają autorytet i świadczą o zamożności właściciela. Typowy gdański gabinet składa się: z biblioteki, fotela, stolika, saloniku, krzeseł, biurka lub dużego stołu konferencyjnego z krzesełkami. Ci, których na to stać mogą zamówić sobie aranżację i wykończenie wnętrza. Po zakupie i renowacji starych mebli dorabia się do nich stylową boazerię, kupuje stare obrazy, lichtarze, żyrandol, dywan, bibeloty. Bardziej wyrafinowani decydują się umeblować sobie jeden pokój w biedermeierach, zaś drugi w secesji. Mniej zamożni mogą zaś sobie kupić pojedyncze meble, np. bibliotekę, krzesełka, szafkę, czy stół, niezależnie od stylu, epoki, okresu historycznego. Mogą także zamówić sobie kopie starych mebli. I choć zapłacą sporo na pewno będą zadowoleni, bo różnica między oryginałem a podróbką (dla niefachowca) jest nie do wykrycia.
Foteliki, regaliki i stare radio
Pojedyncze stare meble bardzo dobrze prezentują się w sąsiedztwie nowoczesnych, np. jedna komoda, serwantka czy stolik w modnym minimalistycznym wnętrzu.
Jeśli nie chcemy wydawać fortuny na antyk, warto poszukać starych mebli na pchlich targach, takich jak słynny już warszawski bazar na Kole. Do klasyki weszły już także meble z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Kiedyś zasiedlały M-3 szczęśliwców, którzy zdobyli mieszkanko w wielkiej płycie. PRL-owska masówka sprawiała, że wszystkie mieszkania wydawały się takie same. Tym bardziej, że w kwestii dekoracji także panowała unifikacja - na meblach stawiano kryształowe wazony i patery, a na ścianie wisiały "Słoneczniki" Van Gogha, symbol małej stabilizacji lat sześćdziesiątych. Dziś fragmenty meblościanek, meble ze sklejki, stoliczki o nieregularnych kształtach i lekkie foteliki oraz charakterystyczne masywne meble o zaokrąglonych rogach są oryginalną ozdobą loftów i apartamentów. Tylko patrzeć a klasykiem staną się fotele Kon-tiki wzorowane na projektach IKEI.
Sławomir Zygmunt
Cudowne stare meble
- Szczegóły
- Kategoria: przyjazne meble
Spis treści
Strona 2 z 2