SŁAWOMIR ZYGMUNT UHONOROWANY MEDALEM ZASŁUŻONY KULTURZE GLORIA ARTIS
30.08.17 podczas koncertu w warszawskim Teatrze Kwadrat Sławomir Zygmunt został uhonorowany Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Na zdjęciu od lewej: Adam Baruch - dyrektor Singer Jazz Festiwal, Sławomir Zygmunt, Bożena Sawicka - przedstawiciel MKiDN. Zdjęcie: Jacek Żmichowski
SPOTKANIA Z... - NOWA KSIĄŻKA SŁAWOMIRA ZYGMUNTA / NEW BOOK BY SŁAWOMIR ZYGMUNT
60 fascynujących rozmów, jakie Sławomir Zygmunt przeprowadził z niezwykłymi ludźmi (m.in. Zdzisław Beksiński, Jerzy Duda-Gracz, Grażyna Szapołowska, Ewa Dałkowska, Barbara Sass-Zdort, Gustaw Holoubek, Roman Wilhelmi, Przemysław Gintrowski, Bogdan Chorążuk, Krzysztof Krauze.
Z WIATREM - NOWA PŁYTA SŁAWOMIRA ZYGMUTA / NEW ALBUM BY SŁAWOMIR ZYGMUNT
Wiosna bez papierosa
Zima musi minąć, taka jej natura. Idą ciepłe dni i wspaniałe odrodzenie natury. Dla naszego ciała to znakomity czas na oczyszczenie. Pierwsze, co możesz zrobić, to RZUCIĆ PALENIE! Tej wiosny na pewno się uda! Proponujemy wypróbować unikatową metodę. Polega na połączeniu starej medycyny (akupunktura) oraz specjalnych ćwiczeń stymulujących oczyszczanie się płuc.
Miłość na pełnym etacie
Wiosna to pora miłosna. Czas oczarowań i uniesień opisywanych kaskadami słów piosenek i wierszy.
Sam Peckinpah - ostatni straceniec Hollywoodu
Sam Peckinpah nakręcił 14 filmów. Był reżyserem kłopotliwym dla producentów, znanym z niedotrzymywania terminów, ostrego picia i niepohamowanego języka. A jednak jego nazwisko na trwałe weszło do historii kina.

Spis treści

Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy„Jedna z 25. nowych twarzy kina niezależnego, nowy talent, który wkrótce może się okazać jednym z gigantów filmu” – tak o młodej polskiej reżyserce Agnieszce Wójtowicz-Vosloo pisze się i mówi w amerykańskich mediach. Jej debiutanckiego thrillera „After.Life” nie ma jednak wciąż w polskich kinach, choć film pokazano na festiwalu w Gdyni. To poruszająca opowieść o życiu i śmierci pokazana z perspektywy kobiety przygotowywanej do ceremonii pogrzebowej. Dlaczego młode reżyserki robią filmy o śmierci z Agnieszką Wójtowicz-Vosloo rozmawia Aleksandra Szarłat.


Aleksandra Szarłat
: Już na zakończenie drugiego roku studiów na New York Univesity dostałaś prestiżową nagrodę Wassermana. Czy to ona otworzyła Ci drzwi do filmowych studiów Hollywood?
Agnieszka Wójtowicz-Vosloo
: Wszystko się od tego zaczęło. A właściwie od mojego pierwszego filmu krótkometrażowego „Pâté”, czyli „Pasztet”. Trwał pół godziny, a pracowałam nad nim przez rok. Lubię sobie i innym udowodnić, że coś jest możliwe. I doprowadzać rzeczy do końca. Kiedy zaczynałam pracę, wielu profesorów z NYU odradzało mi ten projekt, gdyż uznało go za niezwykle trudny i zbyt ambitny na pierwszy film. Ja jednak nie tylko go zrealizowałam, ale otrzymałam za niego prestiżową nagrodę od NYU, czyli Wassermann Award, którą we wcześniejszych latach dostały takie sławy, jak Oliver Stone, Martin Scorsese i Ang Lee. Film był właściwie „rękodziełem”. Wszystko robiłam sama: począwszy od szycia kostiumów po scenografię. Mam w sobie wielką determinację. Wszyscy mnie teraz pytają o receptę na sukces. A to jest życie z pasją. Kocham to, co robię. Nie zajmuję się filmem, ponieważ chcę być sławna i bogata. Robię to, ponieważ to kocham. Wiele osób chce być reżyserem, bo myślą, że to bajkowe życie. A za pięcioma minutami na czerwonym dywanie w blasku fleszy kryje się ciężka praca. Ja się jej nie boję.

O czym jest „Pâté”?
O relacji matki z córką, w której pojawia się emocjonalny kanibalizm. Podczas wakacji byłam świadkiem takiej sytuacji i to skłoniło mnie wtedy do opowiedzenia tej historii. Bolało mnie to tym bardziej, że sama mam Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszawspaniałą relację z mamą. Jestem bardzo wizualnym filmowcem reżyserem, lubię kreować niezwykłe światy. Ale historia musi być wzięta z rzeczywistości. Tę mogłam ulokować w zwykłym mieszkaniu przy Piątej Alei w czasie współczesnym, ale wydała mi się na tyle symboliczna, że umieściłam ją w świecie po apokalipsie, gdzie przetrwał tylko jeden mężczyzna, nie ma jedzenia, ale są karaluchy. Krytycy pisali, że to taka ponadczasowa baśń Braci Grimm. Rodzina jest arystokratyczna, są rozpadające się piękne meble, a w oknach szczątki czerwonych welwetowych zasłon. Matka usiłuje podtrzymać ginący świat, ale do głosu dochodzą prymitywne pierwotne instynkty. Wszyscy uważamy się za niesłychanie moralnych i cywilizowanych, jednak gdy się zetrze naskórek, co zostaje? Natura. A co ona potrafi z nas zrobić, gdy nie ma jedzenia? Bardzo chciałam opowiedzieć tę historię, ale nie miałam na film wystarczających środków żeby stworzyć scenerię świata po apokalipsie…

Jak sobie poradziłaś?
Zbierałam śmieci, czyli meble wyrzucane przez zamożnych nowojorczyków na ulice. Dzień przed rozpoczęciem zdjęć załadowaliśmy je na wynajętą ciężarówkę. Jednak po drodze kierowca uderzył w latarnię i uciekł. Nie wiedząc co robić, bez prawa jazdy, wsiadłam za kierownicę i dowiozłam cały ten kram na miejsce, na opuszczony statek na rzece Hudson. Przez całą noc wszystko ustawiałam. Było tak zimno, że prawie zamarzły mi stopy i dłonie. Ale na ekranie scenografia i kostiumy wypadły wspaniale! Udało mi się odtworzyć rozpadający się świat. Widzisz elementy bogactwa, ale ono już nic nie znaczy. Pomimo że bohaterowie korzystają z pięknej porcelany i posługują się eleganckimi sztućcami, jedzą karaluchy.

Amerykańscy krytycy uznali film za niezwykle kosztowny…
Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszaTak myśleli również producenci z wielkich studiów filmowych. Wyobrażali sobie, że za mój budżet można było zrobić film fabularny! „Pasztet” niespodziewanie dla mnie dostał się do konkursu na Sudance Film Festival…

Marzenie każdego młodego filmowca…
Żeby zdążyć przed konkursową selekcją, musieliśmy zmontować go w ciągu trzech dni. Ale było warto! „Pâté“ w sumie zdobył jedenaście nagród na międzynarodowych festiwalach. A ja już na drugim roku studiów miałam agenta w jednej z największych agencji w Hollywood (reprezentuje m.in. Romana Polańskiego) i dostawałam oferty reżyserowania filmów skierowanych do produkcji. Były to głównie komedie romantyczne, ale z gwiazdami w rodzaju Kate Hudson.

Może należało przyjąć propozycję?
Cieszę się, że ich nie przyjęłam. Nie były to dobre scenariusze. Kiedy odmawiałam, wiele osób pukało się w czoło, bo w ogóle rzadko się coś dostaje z Hollywood, a już na drugim roku studiów niemal wcale! Ale mnie nie interesują takie opowieści. A film jest tak trudno zrobić, że szkoda na to dwóch-trzech lat życia. Na pewno wybrałam dłuższą, trudniejszą drogę, ale bardziej satysfakcjonującą, a przecież o to chodzi. Przy „After.Life” nie musiałam już zbierać śmieci…


A w filmie zagrały gwiazdy: Liam Neeson, Christina Ricci i Justin Long. Autorem zdjęć jest wybitny operator John Mathieson, laureat oscarowych nominacji za „Gladiatora” i „Upiora w operze”. Jak Ci się udało zebrać taką obsadę?
To zasługa scenariusza. Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszaDlatego zostaje się aktorem, żeby grać ciekawe, trudne role. Wszystko poszło oficjalną drogą: scenariusz przeczytali agenci, bardzo im się spodobał. Wysłali go do Liama Neesona i innych aktorów. Nie musiałam o nic zabiegać. Do wszystkiego doszłam sama, ciężką pracą talentem i wiarą w opowiadaną historię. I mimo że byłam debiutantką, znalazłam się w komfortowej sytuacji – musiałam odmówić ról wielu aktorom.

Komu na przykład?
Jennifer Connelly, Naomi Watts, Geoffrey’owi Rush, Timowi Roth. Obsada w Hollywood jest niezwykle ważna, to podstawa. A ja mogłam wybierać! Jednak nawet najlepszy scenariusz nie oznacza, że ten kto go napisał, potrafi reżyserować. Więc ci aktorzy chcieli zobaczyć, co dotąd zrobiłam. „Pâté” bardzo im się spodobał! Rozmawialiśmy o tym później na spotkaniach. Z Liamem Neesonem aż cztery godziny, tak świetny od razu nawiązaliśmy kontakt! Na planie nazywał mnie generałem i robił dokładnie to, o co go prosiłam. Nawet przez moment nie dał mi odczuć, że jest gwiazdą. Traktował mnie bardzo partnersko. Ale musiałam udowodnić, że potrafię pracować, że wiem co robię jako reżyser. Każdy z tej aktorskiej trójki reprezentuje inną osobowość, inny styl pracy. Liam jest „teatralny”, kocha próby, buduje postaci z detalu.

A Christina Ricci?
To aktorka intuicyjna, ona staje się postacią. Liam po zakończeniu zdjęć wychodzi do domu, zostawiając postać na planie. A Christina jest nią przez cały czas kręcenia filmu. Christina była zachwycona naszą komunikacją na planie. Najmniej znany z tej trójki w Polsce jest Justin Laong. W Hollywood to obiekt westchnień płci pięknej. Chłopięcy, spontaniczny, kocha improwizację. Grywa głównie w komediach, u mnie zagrał swoją pierwszą dramatyczną rolę.

W „After.Life” opowiadasz niesamowitą historię dziewczyny, która po wypadku samochodowym budzi się w domu pogrzebowym i nie chce uwierzyć w swoją śmierć. Podobnie jak jej chłopak, grany przez Justina. Oboje podejrzewają,że przedsiębiorca pogrzebowy bierze udział w jakimś spisku, nie jest dokładnie tym za kogo się podaje… Skąd u tak młodej osoby jak ty myśli o śmierci?
Temat śmierci był ze mną od dziesiątego roku życia, kiedy umarł mój tata. Podobnie jak ja dzisiaj, uwielbiał szybką jazdę samochodem, ryzyko i adrenalinę (dlatego nie mam prawa jazdy). Zmarł w wyniku komplikacji po wypadku samochodowym, kiedy już prawie dochodził do siebie. Od tego momentu panicznie boję się śmierci. Nie własnej, tylko tych, których kocham. A jednocześnie śmierć mnie fascynuje. Bo nikt nie wie, co się po niej dzieje. Każda religia, filozofia daje na ten temat jakieś przesłania, ale tak naprawdę nikt nie ma pojęcia, co jest po tej drugiej stronie. Buddyści uważają, że przez trzy doby po zgonie nie należy ruszać ciała, gdyż zaczyna się reinkarnacja. Nie chcę wierzyć, że śmierć kończy wszystko. Mam nadzieję, że pozostaje świadomość, dusza, coś, co nie od razu się wypala. Że jest jakiś okres przejściowy… I o tym jest „After.Life”. Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszaCiekawi mnie co się dzieje pomiędzy światem żywych a umarłych i gdzie znajduje się osoba zawieszona pomiędzy tymi światami. Ale tak naprawdę to film o życiu i miłości, która się spełnia w szczególny sposób. Bo kto chce dzisiaj oglądać filmy o śmierci?

No właśnie, czy to dobry temat dla debiutującej osoby?
Uważam, że świetny. U podstaw leży moja osobista historia, ale przełożona na opowieść uniwersalną. To nie jest film o mnie i moim tacie. Śmierć dotyka nas wszystkich. Nie ma śmierci bez życia i życia bez śmierci. „Wszyscy boicie się śmierci, ale tak naprawdę boicie się życia” mówi na ekranie Liam Neeson. Po pokazach ludzie mi mówią, że film ich wzrusza i chcą zmienić swoje podejście do życia. A ja pytam: Co to znaczy „żyć”?

Więc co to znaczy?
Anna, grana przez Christinę Ricci, nie przeżyła życia naprawdę. Właściwie wegetowała. Miała marzenia, ale ich nie realizowała. Mogła wieść szczęśliwe życie, ale nie rozumiała siebie. Nie wiedziała co to znaczy, że jesteś, czujesz się szczęśliwy. Przez te trzy dni w zakładzie pogrzebowym „żyła” intensywniej niż przez lata, kiedy żyła naprawdę. Pytasz co definiuje życie: nasza fizyczność, to, że bije serce i oddychamy, czy coś więcej? To pasje sprawiają, że się spełniamy. Mój tata żył pełnią. Mimo że umarł mając 33 lata, przeżył o wiele dłuższy czas. A ja wokół siebie widzę ludzi, którzy tak wiele tracą… Dano nam życie nie po to, by je marnotrawić.

Boimy się śmierci. Ale właściwie czego? Pisarz Jonathan Miller bał się śmiertelnego łoża - doświadczenia agonii, tortur halucynacji, delirium i widoku opłakującej go rodziny. Słowem swoistego teatrum śmierci, doświadczanego dzisiaj coraz rzadziej, gdyż za taktowne uznaje się bezosobowe umieranie w szpitalu. Śmierć jest nieestetyczna…
W Ameryce w ogóle jej nie ma. Jest schowana za parawany, ukryta.

Trudno o niej mówić w dobie kultu młodości i pięknego ciała. W Twoim filmie Anna nawet po śmierci musi być piękna. Przed ceremonią pogrzebową jest nie tylko ubierana i czesana, ale robi się jej makijaż. To również swoisty teatr śmierci. A przy okazji biznes.
Pogrzeb jest dla żywych, a nie dla umarłych. Przedsiębiorca pogrzebowy, czyli Liam nawet mówi do Anny: „Musisz pięknie wyglądać. Taką cię zapamiętają”. Starałam się wiernie odtworzyć atmosferę zakładu pogrzebowego. Dlatego przed zdjęciami do filmu spędziłam tam Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszamnóstwo czasu. Wiem dokładnie do czego służą wszelkie instrumenty w takim zakładzie, kostnicy czy prosektorium. Poznałam cały proces przygotowywania zwłok do „ostatniej podróży” od chwili śmierci do pogrzebu. Towarzyszyłam przez cały długi dzień przedsiębiorcy pogrzebowemu w jego pracy. Od 6.30 rano, kiedy zadzwonił pierwszy telefon, że jest do odebrania ciało młodego mężczyzny, do późnego wieczora, gdy układano je w trumnie. Razem pojechaliśmy je odebrać, a później uczestniczyłam w procesie mumifikacji, dosyć dramatycznym. W tętnice wbija się długi instrument, przypominający wyglądem samurajski miecz do sepuku, tzw. trokar (jest także w moim filmie) i przy pomocy systemu rurek wyciąga krew, w jej miejsce wlewając płyn balsamujący. Potem dezynfekuje się zwłoki, myje, ubiera i robi makijaż oraz manicure. Na koniec układa się je w trumnie, a na twarzy zmarłego utrwala uśmiech…


Jak się utrwala uśmiech?
Zaszywa się usta i dodatkowo je klei. W moim filmie jest taka scena. Są dwa sposoby zaszywania: przez nos i od wewnętrznej strony przez szczękę, a drugi odwrotnie - przez szczękę do nosa. Na koniec wiąże się supełek wewnątrz ust albo nosa. Następnie skleja się usta, wcześniej ułożone w łagodnym uśmiechu. Istnieją Agnieszka Wójtowicz-Vosloo, Ang Lee, Pate, Pasztet, Oliver Stone, Martin Scorsese, Wassermann Award, thriller, the movie, film, kino, produkcja, scenariusz, debiut, nagroda, festiwal filmow w Gdyni, bracia grimm, rzeka Hudson, Sundance Festival, filmowiec, reżyser, scenarzysta, selekcja, Hollywood, Kate Hudson, komedia romantyczna, After.Life, Liam Neeson, Christina Ricci, Justin Long, Upiór w operze, Gladiator, John Mathieson, operator, oscarowe nominacje, talent, teatr, improwizacja, śmierć, pogrzeb, spisek, życie pożyciu, filozofia, buddyści, miłość, umarli, śmierć, pisarz Jonathan Miller, halucynacje, delirium, szpital, ceremonia, trumna, sepuku, tokar, zwłoki, płyn balsamujący, uśmiech, LA Times, kostnica, samobójcy, wypadek, ciało, Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, etap przejściowy, krytycy, krytyka, Jennifer Connely, Naomi Watts, Geoffrey Rush, Tim Roth, kino niezależne, duch, ciało, duszateż tzw. eyecups, półokrągłe przykrywki z małymi wypustkami, które wkłada się pod powieki. Zabezpieczają je przed otworzeniem się w czasie ceremonii pogrzebowej. Skoro wprowadzałam w ten świat aktorów, chciałam wiedzieć o nim jak najwięcej. Jak najbardziej zbliżyć się do śmierci, oswoić ją. Musiałam to przeżyć, bo wiedziałam, że będę ich prosiła, żeby oni to przeżyli.

Co Cię najbardziej w tym oswajaniu śmierci zaszokowało?
Miejska kostnica w Los Angeles. Przeczytałam o niej w „LA Times”. Trafiają tam ciała osób o nieustalonej tożsamości, samobójców, ofiar wypadków ulicznych, gangsterskich porachunków i zabójstw. Do tego miasta ciągną wszyscy – młode dziewczyny z nadzieją na zrobienie aktorskiej kariery, ludzie szukający łatwego zarobku. Często młodzi wpadają w złe towarzystwo, nałogi i separują się od rodziny. Kiedy nagle giną, nikt nie odbiera ich ciał. Limit zwłok w tej kostnicy wynosi bodaj 300, a kiedy tam pojechałam, było ich około 800. Wywarło to na mnie wstrząsające wrażenie. Taka kostnica nie ma nic wspólnego z estetycznym obrazkiem widywanym w filmach. To kilka wielkich hal wypełnionych trzypiętrowymi pryczami. Na każdej z nich leżało ciało. Jak w obozie koncentracyjnym. Ciała znajdowały się w różnym stopniu rozkładu, w zależności od tego ile czasu upłynęło między odnalezieniem zwłok a chwilą zgonu. Każde z ciał było owinięte przezroczystą folią, związaną białym sznurem przy kostkach i szyi. Wyglądało to tak, jakbyś miała do czynienia z rzędami wisielców. Na każdym leżała papierowa beżowa torebka z dokumentami i biżuterią.

Czego szukałaś w tej kostnicy?
Odpowiedzi na moje pytania. Co się z nami dzieje po śmierci? Czy jest etap przejściowy? Moją uwagę przyciągnęło ciało młodej dziewczyny z przyczepionym do stopy numerem 336. Wyglądała jakby wróciła prosto od fryzjera: króciutkie, świetnie ułożone włosy. A przy tym wydawało się, że oddycha – na wnętrzu folii nad jej ustami była para. Ale powiedziano mi, że to tylko wilgoć... Wręcz czułam jej obecność. Długo nie mogłam od niej odejść, a jestem osobą mocno stąpającą po ziemi. W sali, w której jest 300 ciał, coś się czuje, jakąś duchową obecność…

„Jak możesz wiedzieć, czym jest śmierć, skoro nie wiesz, czym jest życie” napisał Ryszard Kapuściński w „Podróżach z Herodotem”. Czy to mogłoby być motto do Twojego filmu?
Jak najbardziej! Bo chodzi o to, czy wykorzystujemy na sto procent to, co dostaliśmy od losu, swój cały potencjał, czy nie. Jeśli ma się marzenia, trzeba za nimi pójść. Nie bać się tego. A kiedy przeszkadza nam w tym rzeczywistość, należy próbować ją zmienić.

Rozmawiała: Aleksandra Szarłat

Aleksandra Szarłat - Dziennikarka, współautorka dwóch książek. Przez dwa lata szefowa kultury w Tygodniku "Fakt", przez siedem w "Twoim Stylu". Pasjonatka kina, członek FIPRESCI. Specjalistka od trudnych wywiadów. Prócz ww. czasopism publikowała m.in. w "Polityce", "Rzeczpospolitej", "Sukcesie", "Elle" i "Gali". Uwielbia podróże.