Piątka z odporności na stres
„Matki stają się mistrzyniami w dotrzymywaniu terminów, koordynowaniu wielu zadań jednocześnie, znajdowaniu twórczych dróg wyjścia z impasu,(...) oraz z zachowania niewzruszonego spokoju w obliczu kryzysu” – pisze Katherine Ellison
Plan był taki, że od września dzieci idą do przedszkola, a Magda bierze się za rozkręcenie interesu. – Byłam szczęśliwa, że nareszcie mogę wyjść z domu i zacząć działać – uśmiecha się smutno. – Kiedy to wszystko było rozpędzone i nie dało się tego cofnąć, okazało się, że Tośka jest bardzo chora. Chcieliśmy wyjechać na wakacje, w góry zanim zacznie działać sklep i po dwóch dniach wracaliśmy na sygnale do szpitala. Mieliśmy nadzieję, że choroba szybko się cofnie, że Tośka wróci do przedszkola. Niestety w listopadzie znowu wróciliśmy do szpitala – opowiada Magda.
Ponieważ pieniądze zostały wydane, towar zamówiony, pomieszczenia na sklep wynajęte, nie można się było cofnąć. Sklep Milla zaczął funkcjonować jesienią. – Na zmianę opiekujemy się dzieckiem, nie mamy niani. Staramy się to wszystko połączyć – mówi Magda. – Mieliśmy nadzieję, że ja się zajmę sklepem. Mąż miał robić coś innego. Ma swoje marzenia i nie są to biustonosze. Niestety los zadecydował inaczej.
Jak pisze Katharine Ellison – nie ma w życiu kobiety czasu, w którym powinna być tak mądra, jak w okresie wychowywania dzieci. Mechanizm rozwoju mózgu matki i jego możliwości pełni więc istotną rolę adaptacyjną w procesie ewolucji. Ale jak wynika także z badań, o których traktuje jej książka, burza hormonalna może występować także u rodziców adopcyjnych i ojców.
Magdzie nie udałoby się tak wiele, gdyby nie pomoc męża. Często, zostaje w sklepie, by ona mogła być z dziećmi. Na początku ten stanikowy biznes go trochę onieśmielał. Ale już się przyzwyczaił.
W sklepie Magdy bardzo ważną pozycję zajmuje sofa, przy której stoi stolik z ekspresem do kawy i ciasteczkami. Na sofie zasiadają panowie towarzyszące swoim kobietom w bieliźnianym szaleństwie. Mąż Magdy nie jest osamotniony w koronkowym królestwie. Zdarza się, że można w Mili usłyszeć rozmowę o piłkarskich transferach.
– Mój sklep można porównać do magla – śmieje się Magda. – Zdarza się, że jak panie stoją w kolejce to plotkują, zaprzyjaźniają się, odnajdują wspólne znajome.
O sklepie Magdy można poczytać w internecie. Ma już kilkaset opinii i tylko kilka jest negatywnych.
– Czytam wszystkie uważnie i wciąż się zmieniam. Czasem tylko nie wiem, czy coś jest pochwałą, czy naganą jak wtedy, gdy przed świętami Bożego Narodzenia jakaś klientka napisała, że w sklepie jest za dużo sprzedawczyń.
Magda jest dumna z tej negatywnej opinii.
– To dla mnie znak, że naprawdę trudno znaleźć powód, żeby skrytykować mój sklep. – Bardzo wiele pań, przychodzi do nas z polecenia. Może nie jestem budowniczym, nie zostawię po sobie na wieki czegoś wielkiego, ale myślę, że robię coś dobrego. Przychodzą do mnie kobiety i wychodzą odmienione. To fantastyczne uczucie, kiedy odkrywają, że w dobrze dobranym biustonoszu wyglądają o wiele lepiej szczuplej i młodziej.
Magda niedawno otworzyła drugi sklep, wciąż nie zatrudnia opiekunki do dzieci i nie waha się mówić o sukcesie.
Opieka nad światem
Biologia obdarzyła kobiety darem, który nie jest jednak doceniany przez społeczeństwo. Dowód – choćby wynik jednego z eksperymentów opisanych w książce "The Mommy Brain". Grupie respondentów wyświetlono materiały filmowe przedstawiające w różnych sytuacjach zawodowych tę samą kobietę na tym samym stanowisku pracy. W scenach, w których wyglądała na ciężarną (miała doczepiony brzuch), oceniono ją jako za mało kompetentną i za słabo wykwalifikowaną, by mogła awansować. Tymczasem w raporcie opracowanym z Wellesley College kobiety, które odniosły niezwykły sukces zawodowy, często wskazują macierzyństwo jako źródło powodzenia. Nazywają ten okres „polem treningowym dla przyszłych liderów”.
Dorota Skurska, psycholog, matka trzech synów czuje w sobie potencjał.
– To prawda, że kobieta z powodzeniem może poprowadzić hurtownię materiałów budowlanych, czy zostać kapitanem promu kosmicznego. Ale dla większości z nas, dzieci, dom, facet, przyjaciółki to najlepsza z rzeczywistości. Czy można mieć coś lepszego, niż praca, która godzi te wszystkie sfery? Nie chcę robić kariery – mówi Dorota, założycielka sklepu internetowego i strony dla matek www.nowamatkapolka.pl – Chcę w mało inwazyjny dla mojej rodziny sposób zarabiać pieniądze. Kiedy mój najmłodszy syn skończył dwa lata zaczęłam szukać pomysłu na siebie. Wiele kobiet, które znam po spędzeniu kilku lat w domu na wychowywaniu dzieci, cierpi na podobny syndrom jak ja – mówi Dorota. – Z jednej strony mają dość towarzystwa małych dzieci, ale z drugiej niekoniecznie chcą wrócić do świata, jaki znają z dawnego zawodowego życia. Zwłaszcza, że matka małych dzieci nie biegnie w wyścigu szczurów już tak szybko.
To czego potrzebowała Dorota, to znalezienie sposobu na swoje życie. Chciała zarabiać pieniądze, nie chciała by jej dzieci wychowywał za nią ktoś inny. Dojazdy i praca – spowodowałyby, że miałabym szczęście, gdyby udało jej się dać im całusa na dobranoc. Kiedy została mamą i przeniosła się na wieś pod Warszawę odkryła nagle, że koleżankom trudno do niej dojechać. Co prawda kursuje autobus, ale co dwie godziny, a potem trzeba jeszcze iść kilometr przez las.
– Po wyprowadzce zamieszkałam w Internecie – na forach dla matek i dla kobiet – mówi. – W Internecie spotykam się z przyjaciółkami. Z luźnych znajomości powstały zupełnie realne przyjaźnie, a piżamowe ploty z winem przed monitorem zaczęłam cenić bardziej, niż umawiane wyjścia na miasto, które były dla mnie bardzo trudne.
Dorotę Internet wciągnął przede wszystkim jako źródło nieograniczonego niczym życia towarzyskiego i zasobów nowych ludzi, których w inny sposób by nie spotkała. Idealna praca Doroty: piżama jako strój roboczy, ukochany laptop, weranda wiejskiego domku. Oprócz tego chciała zajmować się w pracy tym, co ją najbardziej interesowało.
– W zupełnie naturalny sposób pomyślałam także o tym, że to co będę robiła, ma mieć związek z macierzyństwem i dziećmi – mówi. – Mam troje dzieci i czuję się mocna w tym temacie.
Dorota poprzez swoje własne doświadczenia, ale także doświadczenia innych kobiet godzinami przesiadujących w sieci, które poznała, wiedziała o byciu matką sporo. Od znieczulenia po porodzie, poprzez zalety różnych kosmetyków pielęgnacyjnych, poradników typu: jak być super mamą.
– Chciałam zajmować się czymś ważnym. A co jest ważniejszego od wychowania dzieci? W końcu to od nich i od tego, jak je wychowamy, zależą przyszłe losy świata. Czy jest coś ważniejszego? Nie widzę – uśmiecha się szelmowsko Dorota.
Nowa Matka Polka powstała od początku jako całościowy projekt. Portal z artykułami o macierzyństwie, zgromadzona wokół niego społeczność oraz sklep wszystko pod adresem www.nowamatkapolka.pl